Bez marzeń życie nie ma sensu Lubię oglądać wyścigi Formuły1, podziwiam Roberta Kubicę, ale te moje zainteresowania są znacznie starsze niż jego kariera. Tyle że kiedyś było nudno Stwierdzam, iż życie nie ma sensu. Na tym blogu możecie zobaczyć jak moje życie jest do DUPY Miłego czytania moich wzlotów i upadków Brak postów. Od pewnego czasu łapię się na tym, że moje życie nie ma już żadnego sensu. Nie mam nikogo bliskiego. Nikomu nie jestem potrzebna. Jakbym teraz zaniemogła, to pewnie gdzieś po tygodniu (kiedy zaczęłabym się już rozkładać) ktoś by mnie znalazł. Moje życie nie ma sensu. Jaki to ma sens, gdy nie mam dla kogo żyć? Straciłem wszystko, co miałem. Moja praca nie ma sensu. Moja żona była sensem mojego życia. To tylko wybrane słowa, jakie padają z ust osób, które znalazły się na życiowym zakręcie. Choć ich życie wciąż trwa, to nie widzą oni sensu, by je kontynuować. . zapytał(a) o 19:45 Moje życie nie ma sensu. Hej. Jestem dziewczyną, mam czternaście lat. Imienia wole nie zdradzać. Po prostu chce komuś o tym powiedzieć, a że nie mam komu napiszę to tutaj. Tylko tyle mi pozostało. Więc moje życie nie ma sensu. Rok temu straciłam moją najlepszą przyjaciółkę, teraz nie mam nikogo. Nikt mnie nie rozumie. Mieszkam na wsi, miałam tylko ją. Mieszkała tak blisko. Codziennie się spotykałyśmy. Czasem się kłóciłyśmy, ale od razu się godziłyśmy. Ona jest ode mnie o rok starsza. Zmieniła szkołę, poszła do gimnazjum a ja zostałam jeszcze rok w podstawówce. Właśnie wtedy się wszystko popsuło. Ona poznała inną dziewczynę i się z nią zaprzyjaźniła. Mnie tak po prostu zostawiła, bez słowa. Nawet gdy o tym pisze mam łzy w oczach. Nie wiem dlaczego to zrobiła, przyjaźniłyśmy się tyle lat... I nagle to wszystko zniknęło. Ja zostałam sama jak palec. Całe wakacje siedziałam sama w domu, rodzice mnie wyganiali na dwór ale ja nie miałam po co iść. Miałam sama siedzieć na dworze i patrzeć jak moja była przyjaciółka cieszy się życiem ? Wolałam siedzieć w domu. To nie było dla mnie łatwe. Chodzę teraz do pierwszej gimnazjum, mam w klasie kilka koleżanek. Ale to tylko w szkole. Gdy jestem w domu, jestem sama. Gdy przychodzi weekend siedzę w domu i nic nie robię. Patrzę przez okno jak inni bawią się na dworze. Ja już nie mam po co żyć. Szkoła, dom, szkoła, dom i tak w kółko. A zaraz koniec roku szkolnego i wakacje. Ja tego nie wytrzymam. Miałam już myśli samobójcze i nadal je mam. Nie chce żeby moja rodzina cierpiała. Chociaż po mnie to raczej nikt nie będzie płakał. Jestem tylko niepotrzebnym nikomu śmieciem, który nie ma życia... Próbowałam wyjaśnić tą sytuacje i odzyskać moją przyjaciółkę. Jednak nie udało się, zresztą mi się nigdy nic nie udaje. Mówią, że prawdziwa przyjaźń jest, a o fałszywą nie warto walczyć. Więc odpuściłam. Nie wiem już co robić. Piszcie co sobie chcecie. Chciałam to tylko wyrzucić z siebie. Mam nadzieje, że mnie zrozumiecie. Myślę, że i tak w najbliższym czasie moje życie sie skończy. Nie ma ono jakiegokolwiek sensu. Codzienna monotonia mnie wykańcza. Odpowiedzi Jak byłam w zerówce miałam to samo co ty, koleżanka poszła sobie to innej klasy niż ja (specjalnie), ona do 1c, a ja do 1b. Tak nasze drogi się rozwiodły. I też znalazła sobie nową koleżankę. Płakałam tak samo jak ty. Miałam wtedy 6-7 lat to za mało by mieć myśli samobójcze. Tak rozumiem cie, zobaczysz, jeszcze będzie cie potrzebowała. ♥stoned♥ odpowiedział(a) o 19:55 Kłótnie z przyjaciółką są normalne. A wręcz potrzebne bo to wzmacnia tą przyjaźń ♥ .Myślę,że Ty również powinnaś znaleźć sb jaką nową przyjaciółkę. Tamta najwidoczniej nie była tego warta skoro znalazła sobie nową. Zobaczysz , kiedyś się na niej przejedzie i będzie żałować , to tyko kwestia czasu,ale pewnie już będzie wtedy za późno. A Ty powinnaś tym bardziej wziąć się za mają naprawdę gorsze sytuacje życiowe a nie na to tak ; są ludzie ,którzy nie mają gdzie mieszkać , są ludzie,którzy mają rodzica alkoholika ( a co gorsza dwóch ) a już najgorsze jak się nie ma w ogóle rodziców. Przemyśl sobie to. Rodzicie mają Ciebie. Ty masz ich . Bez nich nie miałabyś niczego. To chyba dobrze,że się Tobą interesują , troszczą i martwią . Naprawdę , myśli samobójcze nie są tutaj wcale potrzebne. Monotonnia to nic strasznego. Można a nawet trzeba to zmienić. Tylko wystarczy chcieć. Chcieć ! ! ! . A Ty na pewno sb poradzisz. A to,że to tutaj napisałaś świadczy o tym,że jesteś otwarta i nie boisz się ;) . A to już połowa sukcesu :3 . Zastanów się nad tym. Co tak naprawdę jest dla Ciebie najważniejsze. Czy Twoja ( najwidoczniej nie warta ) przyjaciółka czy własna rodzina ! . Mam nadzieję,że pomogłam chociaż troszkę . Trzymam kciuki. Pozdrawiam ;) Uważasz, że ktoś się myli? lub Witam! Nie uważam, żebyś była osobą bezwartościową. Jesteś zagubioną kobietą, którą przerastają problemy. Nie akceptujesz swojego wyglądu, ale nie on jest najważniejszy. Twoje problemy zaczynają się w psychice. Wkroczyłaś w dorosłość, nie czujesz się dobrze w swoim ciele, nie czujesz się wartościowa, Twoja samoocena jest obniżona. Zaburzenia odżywania (anoreksja lub bulimia) nie rozwiążą Twoich problemów, a niesamowicie je pogłębią. Sądzę, że pomoc psychologa byłaby Ci bardzo potrzebna. Psycholog nie powinien Cię wyśmiać, ponieważ Twoje problemy są bardzo poważne. Zastanów się nad tym, praca z psychologiem może przynieść Ci ukojenie oraz pomoc w rozwiązaniu swoich problemów. Będziesz również mogła poznać i zrozumieć swoją wartość i atrakcyjność. Pomyśl także nad wizytą u dietetyka. Sama poznałaś skutki głodzenia się. Nie ma cudownego lekarstwa na odchudzanie. Jednak pomoc dietetyka, odpowiednia dieta i przede wszystkim aktywność fizyczna, mogą dać Ci szansę na uzyskanie wymarzonego wyglądu w sposób nie zagrażający Twojemu zdrowiu. Jeśli obecnie nie czujesz się na siłach, by opowiedzieć o swoich problemach wprost, możesz korzystać z pomocy telefonów zaufania. Uzyskasz tam zrozumienie i wspracie, a także możliwość rozwiązania niektórych problemów. Pamiętaj jednak, że telefon zaufania nie zapewni Ci pełnej opieki i pomocy psychologicznej. Zachęcam Cię do skorzystania z pomocy psychologa i zajęcia się swoimi problemami. Pozdrawiam Najlepsza odpowiedź jak chcesz żeby polubiły cię w klasie a nawet w szkole to słuchaj sie moich rad po stań przed lusterkiem i powtórz sobie że jestem fajna i każdy mnie lubi chowaj się po kontach się uśmiechaj i nigdy nie chudź ponura bój się rozmawiać ze swoimi rówieśnikami bo jak cie lepiej poznają to na pewno cię polubią szczera ale nie do bólu i pamiętaj nikt nie jest doskonały ale i niedoskonali i żadne życie nie jest bez sensu i pamiętaj rozmowa jest prawie najważniejsza Odpowiedzi Auril odpowiedział(a) o 01:26 Nie jesteś sama.. a wiesz dlaczego?? Bo tak jak Ty, przeciętnie w Polsce myśli pare tysiące nastolatek. Jest wiele takich osób. To, że gdy jest źle myślimy o samobójstwie to raczej normalne, jednak na myśleniu powinno się skończyć. Musisz wziąć się w garść. Przede wszystkim spójrz w lustro i powiedz głośno co Ci się w sobie podoba. Na pewno coś jest. Ładne zęby, prosty chód, cokolwiek. Następnie ćwicz uśmiech. Ale nie taki sztuczny, szczerzący się. Normalny, naturalny. Ludzie lgną do tych, którzy są zadowoleni z siebie i dużo się uśmiechają i jest to zupełnie naturalne. Dzięki temu znajdziesz na pewno jakąś koleżankę albo kolegę. Rozejrzyj się wokoło. Może w klasie jest jakaś dziewczyna czy chłopak i tak samo nie ma z kim siedzieć, albo pogadać? Przełam się i spróbuj sama podejść i zagadać o czmyś. Choćby o zadanie jakieś. Raz, drugi, trzeci. Poza tym naucz się spoglądać na świat inaczej. Nie widzisz kolorów? Idz do parku..zobacz ile tam jest kolorów. Nie myśl, że to głupie. Ale po prostu spojrz na liście, pozbieraj troche robiąc bukiet. I uśmiechnij się. Jeśli chcesz pogadać. Możesz śmiało pisać gg: 6286847. Neo19 odpowiedział(a) o 00:23 Nie napiszę tu nic odkrywczego i oryginalnego , same banały. Nie znam Cię kompletnie więc kompletnie nie wiem "co jest z tobą nie tak " , być może jesteś nieśmiała i kiepsko nawiązujesz nowe kontakty . Wtedy musisz sie przełamać , nie ma innej rady . Najlepiej zaczać od jakiś anonimowych rozmów w necie , zobaczysz z czym to się je i przeniesiesz to na grunt rzeczywistości. O nożach na pewno zapomnij , bo to żadne rozwiązanie i przez to jeszcze tylko się pogrążysz i ośmieszysz . kaja312 odpowiedział(a) o 07:36 W dzisiejszych czasach wizyta u dobrego psychologa to nie wstyd a w przyszłości osiagniety sukces i zupełnie inne z pedagigiem szkolnym ,jezeli on nie bedzie umiał pomóc ci w rozwiązaniu twoich problemów umowi cie na wizyte z psychologiem, razem znajdziecie przyczyne dlaczego tak się dzieje ze nikt nie chce siedzieć z tobą w ławce,być może przyczyna nie jest tak straszna zeby myśleć o użyciu noża kuchennego .I ptoszę ,nie mów że jesteś straszna ,podnieś swoją samoocenę,jeżeli sama zaczniesz siebie lubieć i akceptować uwizerz że inni też to zrobia powodzenia! garfield odpowiedział(a) o 09:15 nie znam cie wiec tylko zaproponuje ....zebys nabrala optymizmu rozmowa z psychologiem tez nie zaszkodzi -pomoze takiej osobie mozna zaufac chodzi do psychologow po porade mnostwo osob obecnie to wrecz modne . trzymaj sie pozdrawiam Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Najlepsza odpowiedź Nie męcz się, szukaj pomocy. Depresja to nie przelewki, uwierz mi niedługo będzie gorzej. Na pewno znajdziesz psychologa lub chociaż psychiatrę na NFZ, nie będziesz musiała się wykosztowywać. Jak długo utrzymuje Ci się ten stan? Odpowiedzi Moje życie też jest bezsensu. Na początku dźgało mnie delikatnie szpilkami, a teraz wbiła noże. Moja energia do życia spadła na sam dół oceanu atlancytkiego. EKSPERTkarola2672 odpowiedział(a) o 19:46 Zapisz się do psychologa na NFZ, wtedy nie musisz mieć pieniędzy. Poza tym znajdź jakieś pasje w życiu jfdb odpowiedział(a) o 21:04 Idź do psychologa (jeżeli nie stać cię na wizyty prywatne, to idź na NFZ) oraz do psychiatry po leki, bo to raczej depresja i jakieś tabletki by się przydały na to Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

moje życie nie ma sensu